Magistrala (!) nadodrzańska jako symbol upadku kolei - już widzę te tematy w pracach zaliczeniowych na branżowych kierunkach studiów ;-) Nikczemna prędkość, pozamykane stacje i zapuszczone przystanki nie tworzą zbyt dobrego wizerunku. Na szczęście co rusz rozpisywane są kolejne przetargi na rewitalizację poszczególnych odcinków linii, więc jest szansa, że kiedyś uda się dotrzeć do Wrocławia przez Zieloną Górę w dość niezłym czasie.
Tak pisałem w 2009 roku, kiedy powstawała strona. Dekadę później mamy i remonty, i lepszą prędkość, i całoroczne pociągi dalekobieżne. Jest po prostu tak, jak powinno być. Podkusiłem się nawet o krótkie
podsumowanie z wątkiem organizacyjnym w tle.